• Czy to bajka, czy nie bajka, Mówcie sobie – co tam chcecie, A ja wszystkim Wam powiadam – Krasnoludki są na świecie...

    -Maria Konopnicka

  • „Taki sobie mały skrzat”.

    W słownictwie polskim zachowała się ta nazwa do dziś na określenie małego żywego dziecka – „taki sobie mały skrzat”.

    Ale rodowód słowa jest bardzo stary prawdopodobnie starosłowiański. Według Marii Konopnickiej, skrzaty albo „bożęta” były poprostu przodkami krasnoludków.

    W książce Marii Konopnickiej „O Krasnoludkach i sierotce Marysi” znajdujemy wyjaśnienie czym Skrzaty były w czasach słowiańskich i czym nasze obecne Skrzaty być powinny czyli jaka ma być metoda skrzatowa. Skrzat był dobry i wszystkim pomagał. Ten element znalazł się u podstaw wychowania skrzatowego. Jest to naturalny instynkt dziecka w tym wieku.

    Jest tam także element tajemnicy. Bożęta” Skrzaty są niewidzialne, działają po cichu, najczęściej kiedy nikt nie widzi. W nagrodę dostają niespodzianki.

    W legendach polskich terenem na którym żyły i działały skrzaty była chata, czyli dom i całe jego gospodarstwo, łacznie ze zwierzętami i ogrodem.

    Podobnie też Krągiem zainteresowań dziecka w tym wieku to jego najbliższe otoczenie – a więc własny dom, rodzina, ogród, ale także sala na zbiórce, w czasie wakacji, las i pola.

    Maria Konopnicka pisza jak z nadejściem chrześciaństwa Skrzaty wniosły się z chat do lasów, lub w góry Karpaty pilnować podzimnych skarbów. Ponieważ zimno tam było, sprawiły sobie kaptury, głównie czerwone, żeby je lepiej widać było, i stąd też zwano je Krasnoludkami. „Krasny” po polsku znaczy czerwony. Takie więc są Krasnoludki czyli polskie skrzaty: czerwone, a nie zielone i uszate jak kanadyjskie czy angielskie elfy. Słyną natomiast z tego, że mają wielkie nosy i często kichają (odrazu nasuwa się okrzyk skrzatowy Aaa-Psik). Bajki i legendy o Skrzatach, Krasnoludkach, Piaście, oparte na książce Marii Konopnickiej powinny być częścią programów zbiórek. Skrzaty na wzór Koszałka-Opałka powinny szukać wiosny w lokalnym parku czy na wycieczce. Od Krasnoludków można też przyjąć obrzędy np. drużynowa staje sie Królem Błystkiem, sala zbiórkowa Kryształową Grotą i t.p.

  • Historia Pierwszej Gromadki

    Pierwsza Gromadka Skrzatów, dzieci w wieku 4-7 lat, powstała w roku 1967 w Ośrodku Harcerskim – Perth Amboy New Jersey, Hufiec Harcerek „Podhale”, New York, USA.

    Gromadka ta złożona została z maleńkich dzieci, braciszków i siostrzyczek zuchów, czekających na swoje rodzeństwo.

    Postanowiono zebrać te dzieci w jedną gromadkę. Druh hm Ryszard Stańkowski wypróbowany instruktor zuchowy, a ówczesny wódz gromady „Ród Piasta” w naszym ośrodku, uznał myśl moją za dobrą i wspólnie uzgodniliśmy nazwać tą pierwszą gromadkę „Skrzatami”.

    Tym samym, stałam się pierwszą drużynową i jednocześnie założycielką tej gałęzi pracy w ZHP działającego poza granicami Kraju.

    W roku 1968, do pracy w gromadzie (16 skrzatów) dołączyła dhna phm Alina Kowalska, która do dnia dzisiejszego kocha pracę ze skrzatami i jest członkiem Referatu Skrzatów w Chorągwi Harcerek w USA.

    Ruch skrzatowy przyjął się odrazu w hufcu „Podhale”, Nowy Jork, USA. Po dziesięciu latach naszej pracy, zakiełkował w Kanadzie i Anglii. Rozpoczęto pracę w innych hufcach w USA. Obecnie gromady skrzatów są liczne i znajdują się w krajach na wszystkich kontynentach.

    Cieszy mnie to bardzo że wieloletnia praca instruktorek nie poszła na marne.

    Dziękuję druhnom instruktorkom z hufca „Podhale”, USA, druhnie hm Heli Boguniewicz i hm Dzidce Bielskiej, na czele za poparcie w początkach prowadzenia tej doświadczalnej gromadki. Komendantkom Chorągwi USA dhnie hm Władzie Wojciechowskiej i druhnie hm Gabrieli Backiel, byłej Naczelnice Harcerek dhnie hm Krystynie Szwagrzak za zapał jaki okazały dla tej gałęzi pracy w ZHP.

    Młodym drużynowym, instruktorkom, życzę wiele radości, uśmiechu i słońca w pracy u samych podstaw naszej organizacji w SKRZATACH.

    Jadwiga Langner, hm